Wilcze gniazdo
Czerwone Bagno, od 1925 roku rezerwat ścisły, od 1993 obszar ochrony ścisłej w granicach Biebrzańskiego PN. Do niedawna jeden z najsłabiej zbadanych pod kątem ornitologicznym obszarów w Polsce. Człowiek zagląda tu wyjątkowo i tylko ze specjalnym zezwoleniem w kieszeni. Jedynie dwie krótkie kładki na jego obrzeżu pozwalają spojrzeć na nie z boku.
Wilkami pachniało już pierwszego dnia, kiedy wkroczyliśmy w to biebrzańskie uroczysko w ramach czteroletnich badań ornitologicznych. Tego popołudnia z Adamem Dmochem i Andrzejem Dyrczem znaleźliśmy martwego, częściowo zjedzonego jelenia a obok ślady watahy wilków, które wydeptały swą radość z udanego polowania na pokrytym lodem sucharze. W późniejszym czasie spotykałem wilki w różnych sytuacjach. Jeden z nich, utykający, regularnie korzystał z odśnieżonych dróg i dał się obserwować częściej. Poranek 6 maja 2007 był jednak wyjątkowy. Przedziwnie brzmiące piski usłyszałem z daleka i nie miałem pojęcia, co jest ich źródłem. Gdy podszedłem bliżej i zobaczyłem brązowe kłębowisko, nie mogłem mieć wątpliwości – to wilcze szczeniaki. Ślepe, urodzone na dniach, być może nawet wczoraj. Ich ułożenie wskazywało, że przed momentem musiały być karmione przez matkę. Wartość tej obserwacji miała kilka wymiarów. Było to pierwsze gniazdo wilcze w Polsce położone na powierzchni ziemi, nie w norze. Szczeniąt było aż dziesięć: po wojnie nie notowano tak dużego miotu. Gniazdo było wyścielone korą, którą samica ewidentnie zdrapała z leżącego pnia osłaniającego z boku niszę gniazdową, dzięki czemu, pomimo bagiennego podłoża, w gnieździe było sucho. Dorosłych wilków nie zauważyłem. Nic dziwnego. Chodzący po bagnie człowiek nie posiada wilczej finezji i słychać go z daleka. Patrząc jednak na łosie, możemy się tych kompleksów pozbyć, jeśli oczywiście pominiemy szybkość poruszania się… Pomimo to jednak kilka dni wcześniej spotkałem w pobliżu dwa wilki: jeden siedział na szczycie wysokiego wykrotu, drugi u jego stóp. Zobaczyliśmy się jednocześnie. Po chwili nieśpiesznie zniknęły jak duchy. Magiczny moment. Wilczki już po pięciu minutach skupiły się w piramidkę z mordkami do środka. Przy gnieździe byłem ledwie 6 minut, tyle, by udokumentować znalezisko. Nie mogłem być pewny, że dorosłe wilki mnie widziały. Wróciłem w to miejsce po miesiącu, jednak młodych nie było od dawna. Podejrzewam, że rodzice przenieśli je jeszcze tego samego dnia, kiedy je znalazłem. W kolejnym roku natrafiłem jeszcze na dwa podobne gniazda, ale bez młodych. W jednym z nich leżał martwy wilczek. To też utwierdziło mnie w przekonaniu, że wilki mają tu kilka potencjalnych legowisk, które używają naprzemiennie i między nimi przenoszą miot.
Sam osobiście mam za sobą znalezisko wilczego gniazda (w norze) i wiem, jak ogromne to emocje, mimo, iż "moje" było już niestety po wyjściu "szczeniąt". Jednak odkrycie otwartego gniazda z taką czeredą to rzecz prawie niemożliwa. A jednak. Gratuluję!
Niech żyją WILKI!
Świetnie udokumentowane. Nie każdemu dane jest to przeżyć.
Świetna dokumentacja połączona z unikatowym opisem, bo w końcu tak rzadko widuje się te piękne zwierzaki, że aż człowiek czeka by dowiedzieć się co nie co na ich temat od ludzi którzy je najlepiej znają:)
Chyba nie jest to rodzaj subpopulacji a raczej dostosowanie. Ciekawi jednak, co jest bardziej pierwotne, czy kopanie, czy też gniazda zewnętrzne. Myślę jednak, że jest to po prostu plastyczność gatunku. Takie gniazda były znajdowane na białoruskich bagnach, ale ciekawe, że także w okolicach Czarnobyla, gdzie człowiek nie zagląda, wilki gniazdują podobnie, w gniazdach naziemnych. Być może wilki zeszły do nor z powodu prześladowań?
Romku, czy te dwa kolejne znaleziska wilczych gniazd mogą sugerować, że mamy do czynienia z bagienną subpopulacją, która przystosowała się do życia w tych specyficznych warunkach? Artykuł niezwykle ciekawy z piękną dokumentacją fotograficzną!
zazdraszczam , piękne
kurde brakło mi słów....patrzę na zdjęcia maluszków i nie wiem co napisać....pięknie.....:O))
swietnie napisane i pokazane :) szacuneczek :)
Jestem pod ogromnym wrażeniem! Znałem tą historię ale nie tak jak opisałeś i pokazałeś. Warto było poczekać...
Napisz swój atrtykuł, dodaj zdjęcia i opublikuj na naszej stronie. Zachęcamy Cię do współtworzenia z nami wortalu polskaprzyroda.pl
Dodaj swój artykułPolecamy: www.weselewszczyrku.pl, www.olzalogistic.com